Projekt "edukacja teatralna" w powiecie chojnickim - spotkanie pierwsze - Aktualności - Chojnickie Studio Rapsodyczne

Znajdź nas na Facebooku!

10 Lut

Projekt "edukacja teatralna" w powiecie chojnickim - spotkanie pierwsze

Projekt "edukacja teatralna" w powiecie chojnickim - spotkanie pierwsze

Co drugi miesiąc - luty, kwiecień, czerwiec - uczniowie Szkół Ponadgimnazjalnych spotkają się z teatrami z Polski. Ideą spotkań organizowanych przez Grzegorza Szlangę jest przede wszystkim zapoznanie młodych ludzi z różnymi formami teatralnymi o bardzo wysokim poziomie artystycznym. Wszystkie spektakle zaistniały w Polsce na największych festiwalach teatralnych.

Spotkania będą miały formułę lekcji teatralnych: spektakl + seminarium problemowe (prowadzone przez twórców spektaklu)

Pierwszy spektakl:

20 lutego - na podstawie tekstów Tadeusza Różewicza "Przyj dziewczyno przyj"
obsada: Wioletta Komar z Teatru Rondo w Słupsku.

Spektakl otrzymał wiele nagród na festiwalach w Polsce, a reżyserem spektaklu jest świetny reżyser, który kilkakrotni doprowadzał aktorów do najwyższych laurów - Stanisław Miedziewski.

zdjęcie: Wiola Komar w monodramie "Przyj dziewczyno przyj"

Recenzja:

«Monodram słupskiego teatru Rondo "Przyj, dziewczyno, przyj" na podstawie tekstów Tadeusza Różewicza to bezwzględna, szydercza próba obnażenia pustki intelektualnej współczesnej kultury popularnej. Próba zdecydowanie udana.

Reżyser Stanisław Miedziewski skompilował scenariusz "Przyj, dziewczyno, przyj" z kilku tekstów Różewicza. Trzon monodramu stanowi "Przyj, dziewczyno, przyj do sukcesu (fragment powieści popo-modernistycznej)", w widowisku wykorzystano także między innymi "Pogrzeb po polsku", "Trelemorele" i "Budowę wieży bubel". W efekcie otrzymujemy przezabawną komedię, pastwiącą się przede wszystkim nad negatywnymi przejawami współczesnej kultury: głupotą jednosezonowych "gwiazdek", zubożeniem języka ("obok słowa kurwa obie półkule zajęła dupa "), wyrachowaniem twórców w dążeniu do sukcesu, powielaniem stereotypów przez mass media... "Przyj, dziewczyno, przyj" jest spektaklem szyderczym i zjadliwym, nie ma w nim delikatnej ironii, za to dużo dosadności.

Występ utalentowanej młodej aktorki Wiolety Komar trudno określić innym słowem niż brawurowy. Sprawdziła się ona już wcześniej w monodramach o większym ciężarze gatunkowym: dramatach "Białe na białym" oraz wielokrotnie nagradzanym "Grzechu". W "Przyj, dziewczyno, przyj" pokazuje swój talent komediowy, połączony z wielką charyzmą. W mgnieniu oka zmienia styl gry i wciela się w postacie opętanej obsesją seksualną internautki, "robola" czy dziennikarki telewizyjnej.

W przypadku "Przyj, dziewczyno, przyj" krytyczne spojrzenie Różewicza doskonale zgrało się z poglądami Stanisława Miedziewskiego. Jest on reżyserem, który nigdy nie kazałby bohaterom "Fantazego" mieszkać w blokowisku (jedna z postaci obśmianych w "Przyj..." zastanawia się nad zainscenizowaniem Wielkiej Improwizacji w łóżku czy zastąpieniem w "Weselu" postaci Chochoła... odbiornikiem telewizyjnym). To chwyty, na które reżyser teatru Rondo nigdy by się nie zdecydował, co nie znaczy, że jest twórcą "staroświeckim". Ma po prostu inny sposób patrzenia na teatr, stara się przede wszystkim pozostać wiernym tekstowi. Absolutnie jednak nie wyklucza to świetnej pracy z aktorem, inteligentnego ogrania rekwizytu czy doskonałego wyczucia przestrzeni scenicznej. Pod tym względem "Przyj, dziewczyno, przyj" jest wręcz "programowym" spektaklem Miedziewskiego. Co nie znaczy, że nie spodoba się on widzom, którzy nie podzielają skrajnie krytycznego spojrzenia Różewicza (oraz słupskiego reżysera) i nie wzdrygają się z obrzydzeniem na samą myśl o Balladynie na motorze.»

Projekt finansowany ze środków Starostwa Powiatowego